Kolej na Dzikim Zachodzie oferowała pasażerom aż 3 klasy wagonów, które diametralnie różniły się jakością podróżowania. Nie chodziło tylko o ilość miejsca, przypadającego na jednego pasażera, ale z uwagi na tempo i czas podróży, pierwsza klasa oferowała niespotykane luksusy. Warto wspomnieć, że w czasie takiej kilkudniowej podróży sami pasażerowie bardzo się między sobą różnili, gdyż warunki podróżowania trzecią, czy nawet drugą klasą potrafiły dobrze dać w kość, zarówno pod względem wygody jak i na przykład higieny.
1 klasa
Pierwszy luksusowy wagon pierwszej klasy zbudowany został przez George'a Pullmana w 1947 roku. Przewidywał on tak zwaną salonkę - luksusowo wyposażony salon wewnątrz wagonu, z eleganckimi meblami (słynne pluszowe siedzenia) i drogimi wykończeniami, sypialnie z miękkimi łożami, jadalnią oraz palarnią, gdzie większość czasu spędzali panowie. Często podróżnym towarzyszyła muzyka organowa.
2 klasa
Wagon tej klasy nie był podzielony na przedziały, a pasażerowie dzień i noc spędzali na swoich miejscach. Bilet drugiej klasy można było nabyć w rozsądniejszej cenie, ale w czasie długiej podróży niewygoda mogła doskwierać.
3 klasa
Przewidziana dla najbiedniejszych pasażerów klasa zawierała jedynie drewniane ławy, na których tłoczyli się pasażerowie. Jako, że przeważnie nie myto się w czasie podróży, panował tu coraz bardziej doskwierający odór.
Pociągi zawierały jeszcze (poza parowozem oczywiście) przeważnie jeszcze wagon towarowy oraz wagon dla koni, które wprowadzano doń po specjalnych pochylniach obecnych na wszystkich stacjach, na których peron nie był na wysokości wyjścia z wagonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz